Kajtek

Interwencje

18.10.2018

Patrycja Grelewicz

7 września 2018 roku w godzinach późnowieczornych otrzymaliśmy zgłoszenie o psie leżącym przy drodze. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że zwierze już na pierwszy rzut oka jest wyniszczone i cierpiące. Poruszały się jedynie oczy. Pies nie reagował na wołanie i dotyk. Istniało duże prawdopodobieństwo, że uległ wypadkowi komunikacyjnemu. Ze względu na zły stan ogólny słuszną decyzją wydawała się eutanazja. Po konsultacji z lekarzem podjęliśmy się transportu psa do lecznicy.

Owczarek okazał się jeszcze lżejszy niż zakładaliśmy. Same kości i splątane futro. Smutek w sercu i żal. Ktoś bardzo zawiódł tego psa. Długie pazury, brak mięśni, kompletne wychudzenie ukryte pod sierścią. Pies prawdopodobnie więziony był w ciasnym kojcu lub pomieszczeniu. Bez jedzenia i opieki, bez możliwości ruchu. Uciekł? wywieziono go? W rowie czekał na śmierć w samotności. Zupełnie obojętny na to co się wokół dzieje.

Jednak w lecznicy zawalczył o siebie. Wstał. Nie jest połamany. Nie jest stary. Pokazał, że chce żyć. Otrzymał szansę.

9 września 2018 roku

Leki i jedzenie dają efekty. Ciało potrzebuj dużo czasu i diagnostyki, ale oczy już zyskały blask i nadzieję. Ręka która podaje miskę i drapie za uchem- tak mało a dla niego wszystko czego teraz chce. Odmówił wyjścia na spacer, bał się, bał się stracić miejsce, które odmienia jego los. Jutro kolejna wizyta lekarza. Dziś mija krytyczna doba i wszystko wskazuje na to że, będzie tylko lepiej.

Dziękujemy za Wasze wsparcie i obecność. Tylko razem możemy pokazać mu, że psie życie jest piękne i pełne miłości.

18 wrzesień 2018 rok

Trudno uwierzyć, że w 10 dni pies, który umierał w rowie jest za szybki by zrobić mu ładne zdjęcie. Źle stawia tylną nogę, ale ogólnie zdecydował się na spacery. Sprzedaje buziaki i domaga się pieszczot. No i uśmiecha się :DNajada się stale do syta i ma siły do życie. Już nie jest zrezygnowany i bezradny. Zaczyna swoje drugie, szczęśliwe życie.

23 wrzesień 2018 

Po piątkowej wizycie u lekarza weterynarii mamy zarówno dobre jak i złe wieści. 
Badania krwi: morfologia i biochemia w NORMIE :) aż dziw, że nie ma żadnej anemi czy problemów z narządami wewnętrznymi. W obrazie RTG serce i płuca nie zmienione. Osłuchowo również czyściutko. Wychudzenie jest spowodowane głodzeniem a nie złym stanem narządów wewnetrznych.
Z gorszych wieści : RTG wykazało silne zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie, spondylozę z dużymi naroślami w odcinku piersiowym i lędźwiowym. Owczarek cierpi również na dysplazję stawów biodrowych. Jest ona na szczęście łagodna i nie wymaga interwencji ( pies utyka na lewą tylną nogę, ale ogólnie dość sprawnie się porusza). Prostata psiaka jest powiększona, w tym przypadku zalecana jest kastracja. 
Niestety w czasie badania na klatce piersiowej lekarz znalazł guz nowotworowy wielkości pięści. Nie ma przerzutów na inne organy i to jest bardzo dobra wiadomość.

Pies został zabezpieczony przeciwko pasożytom zewnętrznym, zaszczepiony przeciw wściekliźnie, lekarz skrócił również pazury.

W czasie wizyty nasz podopieczny wykazywał się ogromną cierpliwością i spokojem. Badania nie należały do najmilszych, a jednak nie protestował. Wspaniały pies <3

Za kilka dni powinien zostać ponownie wykąpany ze względu na silny łojotok skóry. Podjęliśmy się również leczenia stawów i kręgosłupa preparatami arthrovet Ha complex( czeamy na dostawę i fakturę) oraz carprodyl. Wprowadziliśmy dietę weterynaryjną na stawy. Za ok 2 tygodnie pies trafi na stół operacyjny. Zostanie usunięta zmiana nowotworowa i przeprowadzony zabieg kastracji.

Obecnie stopień wychudzenia nie pozwala na wprowadzenie psa w stan narkozy. Ogólnie mimo, że wesoło nie jes nie ma co się załamywać. Trzeba o psa walczyć by kolejne lata mógł spędzić zdrowy i kochany.

Faktura za tę wizytę opiewa na 278zł. Dziękujemy Wam za wsparcie, leczymy owczarka bez stresu o finanse dla niego. 

3 październik 2018 

" Ja Ci zaufałem, a Ty mi mówisz KASTRACJA??? Schowałem się i mnie nie znajdziesz! "

Owczarek czuje się dobrze. Jest ruchliwy i wesoły. Po pierwszej fazie apetytu teraz raczy wybrzydzać :/ Mięsko, puszeczka tak, a chrupeczki na stawy feeee...

Operacja w piątek o 9:00. Zastanawialiśmy się nad przełożeniem jej na późniejszy termin, ale ze względów praktycznych odbędzie się teraz. Trzymajcie kciuki.

5 października 2018 roku

Pies jest już po operacji. Czuje się na tyle dobrze, na ile w takiej sytuacji można czuć się dobrze. Guz został w całości usunięty. Owczarek był dzielny i grzeczny. Zabieg przebiegał bez komplikacji. Kastracja również została wykonana. Za 10 dni zdjęcie szwów. Dotarły również suplementy na stawy. Całość wyniosła 390zł.

Prześlijcie rekonwalescentowi całe morze ciepłych myśli by szybko wracał do sił.

O dalszych losach pieska możecie dowiedzieć się na naszym profilu fb. 

Wczoraj leki, kroplówki, dziś od rana już powtórka. Koło południa kolejna kroplówka. Jedzenie podajemy w malutkich porcjach. Wczoraj nie miał siły zjeść. Wypił wodę z rozmieszaną saszetką psiej karmy. Dziś usiadł a nawet zamerdał ogonem i zjadł "śniadanie" z apetytem. Obiad już się dla niego gotuje.

Rokowanie jest ostrożne ale pies ma dużą wolę życia. Prosimy Was o wsparcie finansowe. Nasze konto świeci pustkami a zostawić psa nie możemy.

22.12.2018
Są takie dni o których się marzy, a i tak lecą łzy. Dziś Kajtek, nasz owczarek pojechał do nowego domu. Pan Piotr zapewni mu wszystko co najlepsze. Właściwie od
początku wiadomo było, że pies pojedzie do Łodzi. Historia walecznego psa, kurczowo trzymającego się życia skłoniła kilka osób do tego by dać mu dom. Po rozmowach
wybraliśmy właśnie rodzinę Pana Piotra. Najpierw Kajtek wymagał leczenia, później dopięcia wymagały sprawy prywatne u nowych właścicieli. Dziś są już razem. Nowy
kolega, na co dzień żywiołowy młody owczarek, przywitał starszego brata bardzo łagodnie i otwarcie. Zwiedzili razem dom i chyba będzie z tego przyjaźń. Tu kończy się
nasza wspólna droga, jednak liczymy, że jeszcze nie raz usłyszymy dobre wieści od naszego owczarka. Kajtek jest jednym z tych psów, które zostają w sercu na zawsze.
Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali Kajtka, wspólnie daliśmy mu lepsze życie.
19.02.2019
Serce pęka z żalu, a łzy nie przestają lecieć. Kajtek pies wspaniały pod każdym względem, miał wspaniały dom i opiekę. Przegrał z chorobą. Odszedł szczerze kochany.
Do zobaczenia za tęczowym mostem kochany. Dziękujemy jego opiekunowi za każdą poświęconą mu minute, były dla niego bezcenne.

MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ TAKŻE